
Zima w pełni. Śnieg dalej sypie, mróz niewielki ale też mrozi uszy i nosy. A ja sobie chodzę radośnie wielkimi krokami przez zasypane i nie wszędzie odśnieżone chodniki. A do tego radośnie sobie podśpiewuję - całkiem na temat otaczającej mnie aury. A już latem będzie można posłuchać tego samego, co sobie nucę pod nosem (link) na żywo, z czego się ogromnie cieszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz