Pierwszy sierpień dzień krwawy
Powstał naród Warszawy
By stolicę uwolnić od zła
I zatknęli na dachy, barykady i gmachy
Biało czerwonych sztandarów las.
O jaka rozkosz się w sercu rozpina
Gdy "Vis" w ręku gra
A "eMPe" nigdy się nie zacina
Wolna Warszawo ma
Bo z krwi naszej powstanie Warszawa
Aby wiecznie żyć
Gdy naród raz chwyci za oręż
Musi wolnym być
Trzeba odejść przez wieko
Bo już Wolę zdobyto
I łunami czerwieni się noc
Stare Miasto już płonie
A nam mdleją już dłonie
Trzeba walczyć lecz nie mamy czym
O jaka rozpacz się w sercu rozpina
Walczyć nie ma czym
Pod czołg z butelką idzie dziewczyna
By zapłacić im
Za zburzoną kochaną stolicę
I za zgliszcza te
I za trupów dziś pełne ulice
Za powstańczą krew
Już Śródmieście się łamie
Niemcy są w każdej bramie
I stawiają Polaków pod mur
Słychać salwy krótkie
Potem jęki cichutkie
Tak to ginie warszawski lud.
Tak to giną warszawiacy
Bohaterscy chłopacy
Co Warszawę wolną chcieli mieć
Pomocy nie przysłali
W ręce wroga wydali
Miast wolności mamy dziś śmierć.
1 komentarz:
Zapakowałem się do pociągu i podjechałem do Wawy, zobaczyć jak to wygląda. Niesamowite wrażenie i jak wielki powód do dumy. Gloria Victis !
Prześlij komentarz